Anna Wagner, kosmetyczka i makijażystka z wieloletnim stażem i pasją do wykonywanego zawodu, rozprawia się dziś ze składami kosmetyków 🙂
I O CO CHODZI Z TYMI SKŁADAMI?
Codziennie coś nakładamy na naszą skórę, czymś się myjemy, malujemy, nacieramy itp. Każda z Nas przynajmniej raz usłyszała pytanie o skład kremu którego używa.
Czym Ty kierujesz się sięgając po produkt z półki sklepowej lub kupując przez Internet ?
Ja przez lata kupowałam oczami ( nadal mam pokusy) albo kierowałam się, z racji zawodu, renomą firmy . Efekty były, lecz często krótkotrwałe i następowało zniechęcenie używania lub ciągłe poszukiwania. Zadowolenia nie dawały również firmy stricte profesjonalne.
Więc dlatego, że zawsze bardzo empatycznie podchodziłam do problemów moich klientek z cerą (sama przez lata miałam ogromne) postanowiłam bardziej zgłębić wiedzę na temat składów kosmetyków, bo opinie, które słyszałam były bardzo podzielone. Są one również rozbieżne w środowisku kosmetycznym. Myślałam, że przez lata wykonywania zawodu kosmetyczki nic nie może mnie już zaskoczyć. Zrobiłam to też po to, abyś Ty nie musiała tego robić.
Powszechne jest już od dłuższego czasu, aby nie kupować kosmetyków z ( i tu tylko podstawowa grupa):
PARABENAMI – które są wysoko toksyczne. Powodują liczne reakcje alergiczne oraz wysypki .
SLSami – syntetyczne detergenty dodawane do kosmetyków (szampony, żele, płyny zarówno do twarzy i ciała, jak i do sprzątania, prania!) podrażnią skórę, przyczyniają się do wypadania włosów oraz swędzenia skóry .
NIEKTÓRYMI PEGami – dzięki nim łączy się substancje wodne z oleistymi i tu ich zalety się kończą. Zatykają pory, powodują swędzenie, pokrzywkę, stany zapalne itp. Często występują w kosmetykach dla dzieci i kobiet w ciąży!
SZTUCZNYMI ZAPACHAMI I PERFUMAMI – zastępują naturalnie występujące zapachy, wywołują silne reakcje alergiczne, mają łatwe wchłanianie i wykazują tendencje do akumulowania w organizmie.
Ale ja chciałabym przestawić Wam mojego przeciwnika nr 1
OLEJ MINERALNY występujący pod nazwami : mineral Oli, parafina, gliceryna, olej parafinowy, paraffin Oli, petrolatum, paraffinum liquidum, izoparafina, cerezyna, vaselinum flavum, ozokeryt, gliceryna.
Wow, dużo tego! To chyba nawet więcej niż zdrobnienie jednego imienia.
I co jest z nim nie tak?
Otóż powszechnie jest on przede wszystkim mylony z bardzo popularnymi kosmetykami mineralnymi ( to takie które zwierają naturalnie występujące minerały, bez dodatku syntetyków. Najczęściej występujące to mika, tlenek cynku, dwutlenek tytanu, tlenek żelaza, chromu, ultramaryny i manganu). Ale to nie to!
Olej mineralny owszem jest składnikiem naturalnym. Jest dobrze oczyszczoną ropą naftową i bardzo tanim wypełniaczem kosmetyków. To odpad, który zamiast być utylizowany znalazł swoje miejsce na rynku kosmetycznym. Tworzy na naszej skórze niewidzialną barierę, taki plaster przez co skóra nie eliminuje toksyn oraz nie przyjmuje cennych składników.
Czyli jeśli jest w twoim kosmetyku możesz być pewna, że nic cennego nie dotrze do Twojej skóry. Stąd m.in. problemy: suchość, wypryski, pokrzywka, trądzik, szybsze starzenie się skóry, odwodnienie itp.
Dla mnie osobiście przerażająca jest skala z jaką jest używany. Olej mineralny i cała jego banda kolegów.
To trochę jak z utwardzonym tłuszczem palmowym w jedzeniu( ale o tym następnym razem). Wiemy, że jest fee, a i tak jest go tak dużo we wszystkim, że myślę, iż z wygody często i tak go kupujemy. Bo na ogół przecież to i tak nas nie dotyczy.
Na razie…
Poniżej podstawowy wykaz składów których unikajmy:
PARAFINA – mineral oil, paraffinum liquidum, paraffin, isoparaffin, synthetic wax, Vaseline, isohexadecane, petrolatum. Ceresin, isododecane, isobutene
ALUMINUIM
TRICLOSAN
PARABENY – methylparaben, butylparaben, propylparaben, isobutylparaben, ethylparaben
FORMALDEHYD – benzylhemiformal, diazolidinyl urea, quanternium-15, methenamine, 5-bromo-5.nitro-1,3- dioxane=bronidox, lodopropynyl butylcarbamate, glutaral, DMDM hydantion, hexetidine, imidazolidinyl urea
SLS i SLES – sodium lauryl sulfate, sodium laureth sulfate
GLIKOL PROPYLENOWY – propylene glycol, glikol propylenowy, PG xylene glycol
TOLUEN – benzene, toloul, toluene, phenylmethane, methylbenzene
FTALANY – phthalates, dibutyl phtalate, diethyl phtalate, dimethyl phthalate
DEA – diethanolamine DEA, dietanolamina, TEA, MEA, cocomide DEA, cocamide DEA
Ważne jest również to, iż o ilości składów decyduje ich kolejność INCI –
od największego do najmniejszego.
Jeśli chodzi o kosmetyki z naturalnymi składami to ich długość nie
powinna nas przerażać ponieważ często potrzebujemy szerszej
kombinacji składów aby uzyskać pożądany efekt.
Zatem życzę miłego studiowania kosmetyczek 🙂